Technologia w służbie (?) komunikacji

Miłośników psów, szukających coraz lepszych metod komunikacji ze swoimi pupilami, już wkrótce wesprze nowoczesna technologia.

Nie raz już zadziwiało mnie tempo rozwoju technologicznego i innowacyjność urządzeń poprawiających jakość życia. Wierzę, że już wkrótce ulice zaroją się od osób oglądających świat przez Google Glass, a chwilę później sterowanie komputerami za pomocą myśli stanie się codziennością. Jak się okazuje, w tym rozwoju nie zapomniano też o najlepszych przyjaciołach ludzi.

HAU-HAU, KIM JESTEŚ?

Kilka dni temu do przedsprzedaży trafił prototyp psiego translatora, stworzony przez Nordic Society for Invention and Technology. O takich nowinkach słyszałam już kilka razy, jednak o ile dotychczas urządzenia interpretowały psie szczeki i piski, to najnowsze analizuje fale mózgowe. Sami twórcy wyraźnie zaznaczają, że produkt jest jeszcze w fazie rozwoju, bo obecnie jest w stanie zidentyfikować jedynie 3 psie zdania („Jestem zmęczony”, „Jestem podekscytowany”, „Kim jesteś?”), a fundusze ze sprzedaży posłużą dalszemu rozwojowi narzędzia. A plany te wyglądają imponująco – już wkrótce zostanie przedstawiona wersja, która przetłumaczy o wiele więcej komunikatów, ponadto implementować będzie system uczący się, co pozwoli na coraz lepsze tłumaczenie myśli konkretnego psa korzystającego z narzędzia.

20131213004033-nmw-sequence-flat

Cóż, pomimo, że narzędzie w takim stadium rozwoju, w jakim jest, wydaje się zbędne (który właściciel miałby problem z określeniem, kiedy jego pupil jest podekscytowany?), to jestem przekonana, że w przyszłości tego rodzaju technologie pozwolą nam coraz dokładniej rozumieć, co próbuje nam przekazać pies.

LOST IN TRANSLATION

v2-2

Pomimo dużego entuzjazmu wobec innowacji, pojawia się we mnie kilka wątpliwości, kiedy wybiegam myślami w przyszłość. Pierwsza związana jest z problemem nieprzetłumaczalności – każdy, kto uczył się jakiegokolwiek języka obcego wie, że nie da się wykonać pomiędzy dwoma ludzkimi językami tłumaczenia 1:1. Co pogarsza problem, im więcej różnic kulturowych, tym więcej problemów tłumaczeniowych. Jak to gdzieś usłyszałam, eskimosi mają kilkadziesiąt sformułowań na określenie samego tylko śniegu… W tłumaczeniach wiele emocji, sentymentów, nastrojów, ale także pewnie i ważnych informacji, które za nimi idą, zostaje zagubione. Czy ten sam problem dotyczyć będzie tłumaczeń międzygatunkowych? Trudno powiedzieć, w końcu w tym przypadku opieramy się na działaniu fal mózgowych, a nie na wynikających z tego sygnałach dźwiękowych, wciąż jednak wątpliwość pozostaje. Przykładowo, nikt nie wie dokładnie, jak działa psi węch, a jego możliwości nieustannie nas zadziwiają i zdecydowanie przerastają nasze. Jak więc przetłumaczymy myśli psa na temat zapachów? Czy coś ważnego przez to nie umknie?

Poza tym – czy tworząc takie narzędzia nie zniszczymy misternego, głębokiego porozumienia, jakie wytworzyło się przez tysiące lat pomiędzy ludźmi a psami? Przez cały ten czas uczyliśmy się rozumieć siebie nawzajem, nasze gesty, nasze nastroje, i właśnie to osiągnięte porozumienie powoduje, że tak cenimy więź z naszymi pupilami. Teraz ten delikatny układ miałaby zastąpić maszyna…

INNOWACJA W SŁUŻBIE ETYKI?

Z drugiej strony, taka innowacja może całkowicie zmienić zwierzęco-ludzki świat. Przede wszystkim wydaje się, że takie urządzenie z łatwością poprawi dobrobyt zwierząt. Proste komunikaty, jak „jestem głodny”, czy „chce mi się siusiu” zostaną usłyszane głośno i wyraźnie i trudniej będzie je zignorować. Idąc w rozważaniach dalej –  komu potrzebni będą psi behawioryści, jeśli samodzielne zrozumienie psa będzie na wyciągnięcie ręki? I dalej – czy w końcu posłuchamy też krowy, świni, konia, czy kury na farmie? Czy kiedyś opowiedzą nam, co sądzą o swoim życiu? Czy dzięki takiemu narzędziu świat w końcu zrozumie, że nasi bracia mniejsi to stworzenia o wiele bardziej wrażliwe i inteligentne, niż lubimy wierzyć? Jak zrozumienie myśli zwierząt wpłynie na nasze współżycie? Myśląc o tych ostatnich pytaniach, gorąco kibicuję nowej technologii i jej twórcom.

Rozwój technologiczny zadziwia, ale i trochę przeraża. Pamiętajmy, że koniec końców otrzymujemy narzędzie,  i jak wiele innych, może działać w naszej służbie, lub przeciwko nam. I naszym psom.

Więcej o translatorze dowiecie się tu: http://www.nomorewoof.com/

ps. Niestety obecnie nikt jeszcze nie podejmuje się stworzenia translatora z języka ludzkiego na psi…

v3-2

Dodaj komentarz