Często pytacie mnie o szczegóły wyjazdów z psem w Jurę Krakowsko-Częstochowską. Zatem dzisiaj o tym, co można zobaczyć, lądując na weekend w Podlesicach.
Podlesice to mała wieś, która niepostrzeżenie stała się mekką polskich wspinaczy skałkowych. Ale nie tylko oni znajdą w jej okolicach wiele atrakcji, również rowerzyści i piechurzy znajdą dla siebie sporo przyjemnych tras. Co więcej, Podlesice leżą przy szlaku Orlich Gniazd, czyli średniowiecznych zamków i twierdz warownych położonych na wysokich skałach wapiennych. Oto zatem kilka moich wskazówek, jak zaplanować i spędzić weekend w Podlesicach!
Dojazd
Zdecydowanie najwygodniejsza opcja to samochód. Niestety, w przypadku środków transportu publicznego, najczęściej wybierana opcja to PKP do Zawiercia + PKS do Podlesic i podróżujący tak raczej nie nazywają połączeń „dogodnymi”. Dodatkowo, w PKSach psy raczej nie są mile widziane. Jeśli chodzi o dojazd z Warszawy, to większa część trasy, aż do Częstochowy, prowadzi przez dobre drogi szybkiego ruchu. Za Częstochową skręcamy na Olsztyn (już z samochodu możemy podziwiać tam pierwszy zamek) i dalej kierujemy się drogowskazami na Kroczyce (miasteczko zaraz za Podlesicami).
Noclegi
Kiedy pogoda jest ładna, polecam wziąć namiot i nocować na polu namiotowym przy Gościńcu Jurajskim (aktualizacja – ostatnio na tym polu namiotowym jest dosyć głośno. Często w weekendy są tam organizowane jakieś imprezy firmowe, a jeśli nie tam – to w hotelu naprzeciwko :|. Sprawia to, że chętniej jedziemy tam po prostu się umyć, a namiot rozbijamy „na dziko” 🙂 ). Psy są tam mile widziane, łazienki i prysznice czyste. Jedyne, czego brak to jakiejś części kuchennej do samoobsługi, ale przynajmniej są wydzielone miejsca do rozpalania ogniska. Na polu nie ma wydzielonych parceli, rozbijamy się tam, gdzie znajdziemy sobie miejsce. W sezonie może być nieco tłoczno, warto przyjechać jeszcze w piątek, by rozbić namiot w cieniu drzew. Koszt takiej atrakcji to 10 zł za namiot + 5 zł za osobę + 8 zł za psa.
Jeśli biwakowanie z jakiegoś powodu Was nie pociąga, to w Podlesicach jest jeszcze kilka opcji noclegów:
- Kwatery prywatne: standard raczej podstawowy, ale czysto i często z aneksem kuchennym. Nocowałam w kilku miejscach i nigdy nie było problemu z psem. Cena to 30-50 zł za osobę za noc.
- Wyższy standard oferuje hostel TrafoBaseCamp (od 130 zł za pokój), czy pensjonat Podlesice 38 (od 80 zł za osobę).
- Opcja full-wypas to hotel Ostaniec, gdzie skorzystamy również ze SPA. Ceny od 260 zł za pokój + 50 zł za psa.
Jedzenie
Powiedzmy sobie szczerze, Podlesice to nie jest zagłębie gastronomiczne. Mimo to znajdziemy tam kilka miejsc, gdzie najemy się smacznie i do syta. Wszystkie miejscówki w zasięgu pieszego spacerku.
- Kultowa wśród wspinaczy knajpa z długą, ponad 10-letnią tradycją – Michałowa Karczma to miejsce, gdzie zjemy głównie kuchnię polską, najadając się naprawdę dobrze. Polecam michałowy żurek (9 zł), pierogi chłopskie (12 zł), a dla bardzo głodnych, tłusty i obfity placek po węgiersku (19 zł). Dostępne tez zestawy obiadowe (ok. 20 zł za kotlet + ziemniaki + surówka). Z psem usiądziemy niestety tylko na zewnątrz.
- Całkiem nowa, hipsterska knajpa przy TrafoBaseCamp ma znacznie krótsze menu, ale codziennie przygotowywana jest tutaj nowa opcja obiadowa, z wersją wegetariańską (co jest miłą odmianą, ponieważ w innych miejscach wegetarianowi zaoferowana zostanie ryba lub smażony ser 😉 ), w cenie ok. 20 zł za zestaw. Do tego przeróżne rodzaje piwa. Na psy czeka miska wody.
- Zjeść jeszcze można zaraz przy polu namiotowym, w Gościńcu Jurajskim. Oferta typowa dla stołówki, z zestawem zupa + kotlet + ziemniak + surówka za 17 zł na czele. Dosyć obszerne menu. Z psem można usiąść na tarasie.
Oprócz tego, w Podlesicach jest kawiarnia, gdzie coś przekąsimy i dostaniemy gofra, oraz dwa sklepy spożywcze, gdzie zaopatrzymy się w towary pierwszej potrzeby, jak chleb, kiełbasa, czy piwo.
Weekend w Podlesicach
Skoro już jesteśmy w Podlesicach, wyspani i najedzeni, to pora na trekking z psem! Oto kilka szlaków, idealnych na luźny weekend w Podlesicach. Dla wszystkich punktem startowym będzie hotel Ostaniec.
Spacer 1: nad zalew w Kostkowicach
Ten spacer docenimy szczególnie w gorący dzień, bo jego punktem kulminacyjnym jest odpoczynek i kąpiel nad zalewem w Kostkowicach. Woda jest tam czysta, a plaża i dno piaszczyste. Jest dużo miejsca, na pewno znajdziemy skrawek przestrzeni dla nas. Wyruszamy spod hotelu szlakiem niebieskim, a następnie skręcamy w prawo w szlak zielony, którego trzymamy się do samego jeziora. Droga zajmie nam ok 1,5-2 h. Przed samym zalewem, należy wspiąć się na niewielką, ale zawsze, górę Słupską. Przechodzimy przez drogę i już jesteśmy nad wodą.
Wrócić możemy tą samą drogą, którą przyszliśmy, lub przejść kawałek drogą asfaltową wzdłuż jeziora (kierując się w lewo, patrząc na jezioro), by następnie zejść do lasu, by podążać szlakiem niebieskim. Ta droga zajmie nam ok. 1-1,5 h. W lesie warto rozejrzeć się i nieco zboczyć z drogi, by zobaczyć najbardziej imponującą w rejonie formację skalną – skałę Jastrzębnik, której wysokość to ok. 40 m.
Spacer 2: Do zamku Bąkowiec i do Kroczyc
Ten spacer pozwoli nam na zaliczenie naszego pierwszego na szlaku Orlich Gniazd zamku. Ten zamek powstał jeszcze w XIV w., ale niestety ucierpiał w czasach komunizmu, kiedy dobudowano do niego niepasujący budynek, a dzieło zwieńczono stokiem narciarskim. Cóż! Mimo wszystko zabytek cieszy oko. Następnie dotrzemy do najbliższej Podlesicom miejscowości, Kroczyc, gdzie można zrobić większe zakupy bądź wypłacić pieniądze z bankomatu.
Najpierw jednak musimy przejść całe Podlesice (czyli de facto jedną ulicę). Przygotujmy się na dużo psów na raz, są niemal w każdym domku i jak już jeden wszczyna alarm, to szczekanie towarzyszy nam całą drogę. W końcu jednak mijamy ostatnie domki i asfaltowa ulica zmienia się w polną drogę. Idziemy cały czas prosto szlakiem niebieskim i docieramy do zamku. Znajduje się on obecnie na terenie prywatnego ośrodka, dlatego możemy podziwiać go z zewnątrz.
Z zamku obieramy czarny szlak na Kroczyce. Runda bonusowa! Jeśli zboczymy nieco ze szlaku, przed wsią Lgotka natrafimy na źródełko limnokrenowe (czyli takie, gdzie wybijająca się woda tworzy niby-staw – podróże kształcą :)) rzeczki (która zdaje się też nazywa się Lgotka). Kąpiel w źródełku jest zakazana, jednak dalej trafimy na rzeczkę Białka, gdzie już nasze psy będą mogły się schłodzić.
Docieramy do Kroczyc, gdzie znów czeka na nas bonus – otwarty w sezonie letnim basen odkryty. Tu psy wstępu nie mają, ale już do pobliskiego strumyka tak, z kąpieli możemy więc skorzystać i my, i nasze psy. Przechodzimy sobie przez całe Kroczyce, aż wreszcie zbaczamy na szlak żółty, który ostatecznie dowiedzie nas do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim, miejsca, które znamy już z poprzedniej wycieczki.
Cała trasa to około 13 km i powinniśmy ją cyknąć maksymalnie w 3 godziny.
Trasa 3: Góra Zborów i skały Rzędkowic
W trakcie tego spaceru wejdziemy na najwyższą w okolicy górę – Zborów (szalone 462 m n.p.m.) oraz przejdziemy wzdłuż długich, bielutkich skał Rzędkowic. Na tej trasie czekają nas najładniejsze widoki – zdjęcia z tych rejonów są moimi ulubionymi. Zobaczycie też wielu, wielu, naprawdę wielu wspinaczy, a być może napotkacie także pasące się owieczki.
Startujemy niebieskim szlakiem, by za chwilę skręcić w prawo w szlak zielony. Zobaczymy drogowskazy, kierujące na górę Zborów. Czeka nas krótkie podejście, po którym już możemy cieszyć się z przepięknych widoków, jakie oferuje góra. Polecam wejść na sam jej szczyt (tam, gdzie zobaczycie wielki, metalowy słup), bo stamtąd rozpościera się widok na całą okolicę. Przespacerujcie się wokół wapiennych skałek, naprawdę warto.
Kiedy już przejdziemy całą górę Zborów, schodzimy na zielony szlak. Przechodzimy przez ulicę, i podążamy szlakiem dalej, by wreszcie dotrzeć do dużych polan i białych skał. Idziemy wzdłuż nich.
Na drogę powrotną możemy wybrać ten sam, zielony szlak, lub przejść kawałek wzdłuż drogi asfaltowej, by zejść w szlak czarny, a następnie czerwony, którym dojdziemy już do głównej drogi. Na około 12 kilometrowy spacer przeznaczmy jakieś 4 godziny, bo na pewno będziemy chcieli w którymś miejscu usiąść na dłużej.
Podlesice cenię za niewątpliwą urodę okolicy i (póki co) brak komercjalizacji i tłoku w ulubionych miejscach. Szlaki spacerowe w tym rejonie nie są wymagające i spokojnie możemy wybrać się na nie z dziećmi czy z niedoświadczonymi piechurami. Szlaki, które opisałam, możecie prześledzić na stronie mapa-turystyczna.pl. Mam nadzieję, że mój mini-przewodnik pomoże Wam zaplanować wycieczkę w ten rejon – dajcie znać!
*Planując wycieczki jurajskie, nie zapomnijcie o uwzględnieniu w nich kilku z wielu jurajskich zamków!
*Wszystkie podane ceny są z 2016 roku.
byłem pare razy na jurze, i byłem już całkiem blisko tych miejsc o których piszesz ale nigdy w tych miesjcach o których piszesz jakoś nie byłem.
ja najlepiej wspominam zamek Mirów i Bobolice – bardzo blisko od tych miejsc które opisujesz.
pozdrawiam
Michał
http://www.szkola-doberman.pl
Nie chciałam wrzucać wszystkich rodzynków okolicy do jednego wora i planuję jeszcze osobno opisać zamki, w tym wspomniane przez Ciebie Mirów i Bobolice. Z tych miejsc powyżej w szczególności polegam górę Zborów, bardzo ładne tereny, przestrzenie, widoki.
Pozdrawiam!
Dziękujemy za ten przewodnik ! Ostatnio wybraliśmy się na wycieczkę trasą nr 3, coś wspaniałego ! Jesteśmy bardzo zadowoleni i MY i wszystkie trzy psiaki , które były z nami 😉 Przy kolejnej okazji wyruszymy na pewno w pozostałe opisane trasy. Jeszcze raz dziękujemy ! Na zdjęciu nasze kochane psiska juz odpoczywające po wyprawie. Pozdrawiamy !
Cieszę się, że Wam się spodobało, i że mój przewodnik się przydał. Psiaki przepiękne, jakie wesołe stado! Aż mi żal, że mam tylko jedną Roccę. Dajcie koniecznie znać, jak kolejne wycieczki. Polecam też Waszej uwadze jurajskie zamki: https://psaurok.pl/2016/09/18/5-jurajskich-zamkow-odwiedzenia/