5 jurajskich zamków do odwiedzenia z psem

Jura Krakowsko-Częstochowska zamkami stoi. Warto je zobaczyć.

Jakoś tak się zadziało, że stałam się naczelną promotorką Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Opisałam już dosyć obszernie i w wielu, wieeelu superlatywach ten obszar ogólnie, a także poleciłam Wam trzy krótkie szlaki, na które możecie wyruszyć z psiakami z wspinaczkowej stolicy Jury – Podlesic. Pora na wisienkę na torcie: średniowieczne zamczyska, w które obfituje ten rejon. Tworzyły one system obronny, nazywany Orlimi Gniazdami. Przywdziejcie więc wasze suknie, pończosze, pantalony i co tam jeszcze i ruszamy!

zamek pierwszy: mirów

W Mirowie znajdziemy ruinę niewielkiej warowni, wybudowanej prawdopodobnie w pierwszej połowie XIV w. Stopniowo została ona przebudowana na zamek, który jednak znacznie ucierpiał w czasie potopu szwedzkiego. Opuszczony zamek, którego budulec wykorzystywali dla siebie okoliczni mieszkańcy, stopniowo niszczał. W 2006 r. rozpoczęły się, trwające do teraz, prace mające na celu zabezpieczenie zamku. Docelowo będzie on dostępny do zwiedzania, a w środku znajdzie się muzeum, jednak dziś zamek jest ogrodzony i możemy podziwiać go tylko z zewnątrz. Mimo to, ponieważ zamek otoczony jest niezwykle pięknymi krajobrazami, stanowi on ciekawy cel wyprawy. O zmierzchu może uda Wam się zobaczyć na przykład taki widok:

Zamki Jury Krakowsko-Częstochowskiej: Mirów
Zamek Mirów w baśniowej mgle

zamek drugi: Bobolice

Królewski zamek Bobolice powstał około 1350 roku. Tak samo, jak Mirów (i większość zamków Orlich Gniazd), został zniszczony podczas potopu szwedzkiego. Mimo to, pozostał nadal częściowo zamieszkały. Mówi się, że w XIX w. w podziemiach zamku znaleziono ogromny skarb, przez co poszukiwacze dokonali dalszych zniszczeń. Podobno, część skarbów jeszcze nie została znaleziona… Obecni właściciele zamku podjęli się jego odbudowy i zamek został otwarty do zwiedzania w 2011 roku. W odtwarzaniu zamku posłużono się dawnym budulcem oraz zaprawą murarską taką, jaką stosowano w średniowieczu. Mimo to, dzisiejszy wygląd zamku budzi wiele kontrowersji; część historyków i architektów uważa go za kiczowaty.

bobolice
Zamek Bobolice: kicz czy osiągnięcie architektoniczne?

W sporym zamku znajdziemy dziś muzeum (nie można wchodzić z psem), a tuż obok – hotel i różne inne komercyjne atrakcje. Zamki Mirów i Bobolice znajdują się w niewielkiej odległości od siebie, spacerem dotrzemy z jednego do drugiego w około pół godziny. Do Bobolic możemy dojść aż z Podlesic, taka wycieczka zabierze nam około 2 godziny.

Zamki Jury Krakowsko-Częstochowskiej: Bobolice
Zamek otoczony jest wapiennymi skałkami

Zamek trzeci: Olsztyn

Olsztyn to zamek, którego raczej nie da się przeoczyć, jadąc w kierunku Podlesic z Częstochowy. Wzmianki na jego temat pochodzą już z 1306 roku, ale zamek prawdopodobnie istniał już wcześniej. Między XIV a XVI wiekiem został on znacznie rozbudowany, stając się potężną i ważną warownią. Niestety w czasie potopu, Szwedzi nie tylko zrujnowali zamek, ale też spalili całe miasto. Do dziś zachowała się duża część ruin, która pozwala sobie wyobrazić, jak wielką konstrukcją był zamek. Ruiny dostępne są do zwiedzania, a spacer wokół nich to bardzo przyjemna wycieczka – pomijając legendy, które głoszą, że można tam napotkać ducha Maćka Borkowca, skazanego na śmierć głodową w wieży zamkowej za spiskowanie przeciwko królowi Kazimierzowi Wielkiemu.

Zamki Jury Krakowsko-Częstochowskiej: Olsztyn
Miałam wiele pięknych zdjęć zamku Olsztyn – wszystko stracone niestety 🙁

Zamek czwarty: Morsko (vel Bąkowiec)

Ten niewielki zamek polecam Waszej uwadze, ponieważ znajduje się w pobliżu wielu innych atrakcji Jury, a więc może stać się celem przyjemnej, pieszej wycieczki. Nie wiadomo, kiedy dokładnie powstał – mówi się o ogólnie o XIV w. Zamek, przechodzący z rąk do rąk, niszczał. W końcu, po I Wojnie Światowej, teren zakupił architekt Witold Czeczott i na części ruin zbudował sobie dom. Po II Wojnie Światowej na terenie powstał ośrodek wypoczynkowy. Obecnie trwają prace rekonstrukcyjne, które mają przywrócić zamek turystom.

Zamki Jury Krakowsko-Częstochowskiej: Bąkowiec
Budowniczy niewielkiego zamku wykorzystali ukształtowanie terenu

Zamek piąty: Ogrodzieniec

Pierwsze umocnienia tego zamku pamiętają jeszcze XIII w. Jak w przypadku innych zamków w okolicach, kolejni właściciele to rozbudowywali zamek, to doprowadzali do jego niszczenia. W 1702 roku pożar strawił połowę zamku. Po II Wojnie Światowej obiekt został znacjonalizowany i prowadzona była jego konserwacja, aby ruiny dostępne były do zwiedzania. W latach siedemdziesiątych, zamek i okolice służyły swoimi wdziękami przy nagrywaniu serialu Janosik.

Zamki Jury Krakowsko-Częstochowskiej: Ogrodzieniec
To tylko kawałek zamku Ogrodzieniec

Zamek jest nieco oddalony od pozostałych, aby do niego dotrzeć trzeba samochodem jechać w stronę Zawiercia. Ruiny zwiedzimy za kilkuzłotową opłatą. Mnie wpuszczono tam z psem i raczej nie powinno być z tym kłopotu. Uwaga: zamek stanowi popularną atrakcję turystyczną i jeśli wybieracie się tam w ładną niedzielę, przygotujcie się na manewrowanie w tłumie osób. Zamek i okolice są jednak tak piękne, że warto to wszystko znieść.

W mury średniowiecznych zamków wpisane są setki lat historii, ciężkiej pracy nad budową, życiorysów dawnych mieszkańców, czasów wojen i pokoju. Wspaniałe, że jeszcze zachowały się one chociaż w części i możemy je podziwiać. No, a zwłaszcza, że z psem :).

output_hqclxk

9 komentarzy

  1. My ostatnio byliśmy na zamku w Olsztynie, a rok temu w Mirowie 😀

    1. No widziałam, widziałam Wasze zdjęcia z ostatniej wycieczki 🙂 Polecam jeszcze szczególnie Ogrodzieniec i jego okolice.

  2. Kurcze, piękne zamki, a nigdy nie byłam w ani jednym ? teraz to trudno, będziemy zwiedzać te szkockie. Świetne zdjęcia i fajna wycieczka. Zazdroszczę ?

    1. Ja z kolei zazdroszczę możliwości zwiedzania Szkocji z psem 🙂

  3. Uwielbiam zamki ,mysle ze mój pies tez by był. Zadowolony z takiego spaceru

  4. Chyba najbardziej kocham Olsztyn i Ogrodzieniec 😉 dobrze, że możecie zwiedzać z psem, ciekawe jak jemu się podoba 😉

    1. Mi się też te zamki podobają. I jeszcze Mirów, ponieważ ma jakiś w sobie dziwny czar i jest tak pięknie położony. Co do psa, mam niejasne, niczym nieuzasadnione poczucie, że po swojemu docenia piękno otaczającego go krajobrazu.

  5. Co prawda psa nie mam, ale ostatnio sporo tych jurajskich zamków zwiedzamy 🙂 Nie słyszałam w ogóle o zamku Morsko – koniecznie do nadrobienia!

    1. Póki co nie ma możliwości zwiedzania jego wnętrza, ale mam nadzieję, że wkrótce – tak :). Niemniej z Morska jest bardzo ładny widok na górę Zborów i jest to przyjemna okolica, warto się wybrać 🙂

Dodaj komentarz