Ballada o lekkim zabarwieniu psychologicznym (cz I) – warunkowanie klasyczne

Zaczynamy cykl, który przybliży, co nauka mówi o mechanizmach uczenia się od podstawy – warunkowania klasycznego. Zapraszam!

Dawno, dawno temu

Aby zrozumieć, co dzisiejsi naukowcy mówią o mechanizmach uczenia się, musimy cofnąć się o ponad 100 lat i zapoznać z pewnym brodaczem, który całe życie poświęcił fizjologii trawienia, ba, to poświęcenie zostało docenione nagrodą Nobla (o czym rzadko się wspomina).

Iwan Pawłow
Iwan Pawłow

Panu Iwanowi Pietrowiczowi Pawłowi zawdzięczamy nie tylko stworzenie podwalin teorii warunkowania, ale też wiele odkryć związanych z naszym układem trawiennym. Przejdźmy jednak do sedna. Każdy słyszał prawdopodobnie sformułowanie „pies Pawłowa”, ale różnie bywa z samą wiedzą na temat tego, co tak naprawdę Pawłow zauważył, obserwując swojego psa.

Ślina psa Pawłowa

Pawłow, który badał fizjologię wydzielania śliny, zauważył, że psy ślinią się nie tylko w trakcie jedzenia, kiedy ślina jest naturalnie wydzielana, ale również w reakcji na bodziec, który poprzedzał psi posiłek. Psy śliniły się, słysząc odgłosy, które były związane ze zbliżaniem się pracowników z posiłkami do psich klatek – otwieranie zamków, szczękanie misek. Pawłowa zainteresował mechanizm, który prowadzi do wydzielania śliny w takiej sytuacji. Aby go lepiej zbadać, wymyślił eksperyment, w którym najpierw stosował sygnał dźwiękowy w trakcie posiłku psa, wielokrotnie powtarzając tą czynność. Następnie sprawdził, że ślina pojawia się również przy zastosowaniu samego sygnału dźwiękowego..

Pawłow doszedł więc do wniosku, że można bodziec obojętny (czyli taki, który dla organizmu nie niesie ze sobą żadnego znaczenia – w tym eksperymencie, dźwięk dzwonka) zmienić w bodziec warunkowy w procesie, który nazywamy warunkowaniem klasycznym.

Na czym więc polega warunkowanie klasyczne?

Mamy zestaw bodźców bezwarunkowych. To są takie bodźce, które bez procesu uczenia się organizmu, wyzwalają reakcje – nazywane reakcjami bezwarunkowymi. Ślinienie się przy jedzeniu, pocenie się, kiedy jest zbyt gorąco – to są przykłady reakcji bezwarunkowych.

Następnie dany bodziec bezwarunkowy kojarzymy z bodźcem obojętnym (takim, który dla organizmu nie ma żadnego znaczenia, nie powoduje reakcji) – a więc wielokrotnie prezentujemy oba bodźce jednocześnie – nazywamy ten proces warunkowaniem. Organizm „uczy się” w ten sposób nowego znaczenia bodźca obojętnego, który staje się bodźcem warunkowym. Po pewnej liczbie powtórzeń w procesie uczenia się, bodziec warunkowy wyzwoli taką samą reakcję, jak bodziec bezwarunkowy. Reakcję tą nazwiemy jednak reakcją warunkową, ponieważ tak samo, jak organizm nauczył się tego skojarzenia, tak samo, w pewnych warunkach, może jej się oduczyć, i skojarzenie przestaje istnieć, a reakcja warunkowa przestać się pojawiać. Reakcja bezwarunkowa pojawia się natomiast zawsze i nie podlega procesom uczenia i wygaszania.

Uwaga! Wszystkie reakcje, o których mówimy w przypadku warunkowania klasycznego, to reakcje, nad którym nie mamy kontroli. Na przykład – tętno, wydzielanie hormonów, ślinienie się, skurcz żołądka, bicie serca. Warunkowanie klasyczne nie dotyczy motoryki ciała, czyli podawania łapki albo warowania. Procesy warunkowania klasycznego zachodzą przez całe nasze życie, czy tego chcemy, czy nie. Zapach gabinetu dentystycznego po jednym nieprzyjemnym zabiegu może na zawsze wywoływać w nas stres i lęk; tak samo jak widok psa budzić skojarzenie z przyjemnie wspólnie spędzanymi chwilami.

Warunkowanie klasyczne w warunkach domowych

Pora na przykład. Weźmy moją Roccę, a pewnie i 99% psów, które na widok smyczy w rękach właściciela wariują z radości.

  • Smycz sama w sobie kompletnie nic nie znaczy dla psa. Jest bodźcem obojętnym.
  • Ten bodziec jest powiązany z bodźcem bezwarunkowym – spacerem.
  • Bodziec w postaci spaceru wywołuje o psa reakcję – czystą radość (na pewno można mówić tutaj o wyzwalaniu hormonów szczęścia – endorfin) 🙂
  • Tak więc mamy bodziec obojętny, wiążemy go z bezwarunkowym – a to nazywamy warunkowaniem.
  • Wreszcie, dzięki warunkowaniu, sam bodziec w postaci smyczy zaczyna wywoływać tą samą reakcję u psa, co spacer.
  • Teraz powiemy, że smycz jest naszym bodźcem warunkowym.

Gratulacje, właśnie zastosowaliśmy warunkowanie klasyczne.

 

Dziękujemy bardzo panu Pawłowowi i się z nim żegnamy, aby odpłynąć w świat innego naukowca o intrygującym imieniu Burrhus.  Ale to w następnej części!

Dodaj komentarz