Czy to dziwne, że mężczyźni z psami wydają się nam bardziej atrakcyjni? Dlaczego tak się dzieje?
W mężczyznach z psami zdecydowanie jest coś, prawda…? Niezależnie od tego, czy oglądamy „Komisarza Rexa” czy „Czterech Pancernych i Psa”, okazuje się, że panowie z psami roztaczają wokół siebie niepowtarzalną mieszankę zdecydowania, uroku i opiekuńczości, która po prostu musi działać.
Zapewne są od tej zasady wyjątki; jednak niedawne badania dobitnie pokazują, że mężczyźni z psami rzeczywiście wydają się bardziej atrakcyjni. Naukowcy z uniwersytetu w Nevadzie zadali sobie pytanie: Jaką rolę odgrywają nasze pupile w naszym życiu romantycznym? Oto wyniki ankiety przeprowadzonej wśród ponad 1000 użytkowników serwisu Match.com.
Pies: +10 do atrakcyjności
Według wyników badania, ponad 35% kobiet (i 26% mężczyzn) odczuwa większy pociąg do osób, które posiadają zwierzę domowe. Kobiety też o wiele mniej chętnie umówiłyby się z osobą, która nie lubi zwierząt. Pies zwiększa atrakcyjność nawet w wersji 2D: w kolejnym badaniu pokazywano kobietom zdjęcia tych samych osób z psami i bez psów. Mężczyźni na zdjęciach z psami oceniani byli jako bardziej zrelaksowani, weseli i otwarci, niż bez psów – a są to cechy pożądane u partnera.
Pies czy kot?
Badanie dotyczyło wszystkich zwierząt domowych, jednak istotne znaczenie dla życia romantycznego okazały się mieć jednak tylko psy i koty (sorry, akwaryści). Na pytanie: „Posiadanie jakiego zwierzęcia zwiększa atrakcyjność najbardziej?” 500 na 600 głosów oddanych zostało na psy. Co ciekawe, o ile posiadanie psa zwiększa atrakcyjność mężczyzny w oczach kobiety, to posiadanie kota… ją obniża. Aż 1 na 3 kobiety przyznały, że posiadanie kota przez mężczyznę jest dla nich anty-pociągające. Czyżby samotny mężczyzna z kotem był gorszy od „kociej mamy”?
Dlaczego to działa
Powodów, dla których pies ułatwia mężczyznom randkowanie jest kilka. Po pierwsze, uroczy piesek może stanowić dobry punkt zaczepienia. Która z pań oparłaby się słodkiemu spojrzeniu małego szczeniaczka? A stąd już krótka droga do zapoznania. To, że pies ułatwia pierwszy kontakt z drugą osobą, przyznaje aż 82% osób. Według badań, aby zmaksymalizować swoją atrakcyjność, najlepiej wykorzystać szczeniaka rasy Labrador Retriever ;).
Po drugie, posiadanie psa jest dla kobiety sygnałem, że mężczyzna jest odpowiedzialny i potrafi opiekować się innymi (a jeszcze dodatkowo zapewne go na to stać…). A poszukiwanie tych właśnie cech w partnerach narzuca nam, kobietom, matka natura.
TWARDE DOWODY?
Na koniec coś dla pań – kilka dowodów rzeczowych z profilu „Hot dudes with dogs” w serwisie Instagram (który tylko w miesiąc zdobył ponad 150 000 followersów):
Wszystko wskazuje na to, że posiadanie psa rzeczywiście ułatwia zdobywanie kobiet. Panowie, oto jeszcze jeden powód, aby wybrać się na spacer z psem – w końcu badania naukowe nie mogą się mylić!
Jeśli o mnie chodzi, nie wyobrażam sobie umawiania się z kimś, kto nie lubi zwierząt, a tym bardziej – psów. A wy?
źródła:
Om nom nom nom jacy panowie! 😀 Sama przyjemność dla oczu! 😀
PS. Potwierdzone info – ładny pan + ładny pies = podwójnie ładny widok!
Dokładnie 🙂
Hot Dudes with Dogs 😀 Padłam ! Facet , nieważne z jakim idzie psem, wazne jak go traktuje. Moze być nawet york 🙂
Pełna zgoda!
Pełna zgoda! 🙂 Ciekawe dlaczego babeczki z psami nie budzą aż takiego zainteresowania 😉
Mogę w takiej sytuacji napisać tylko jedno…
http://www.pozytywnypies.pl/2011/04/komenda-podryw/
Ekhm, ekhm… Szczerze mówiąc, zupełnie mi się to nie podoba. Co innego po prostu być fajnym człowiekiem z fajnym psem, a co innego wykorzystywać oszustwo do „podrywu”.
Ojojoj… Czasami się zastanawiam jak duży procent osób czytających ten tekst nie uzmysławia sobie, że to jest satyra w klimacie poradników bravo. 😉
Z drugiej strony ten tekst wyszedł mi na bardziej poważny niż zamierzałem, bo jednak psy mają niesamowity dar przełamywania barier międzyludzkich i uwypuklają wiele cech właściciela (zarówno tych dobrych jak i tych złych). Także niejedną parę psy połączyły, ale nie podciągałbym tego pod oszustwo czy wykorzystywanie. 🙂
A no widzisz, musisz chyba dodać disclaimer, bo i ja uznałam, że tekst jest na serio. Co za ULGA 🙂